Fotowoltaiczny boom kontra problemy sieci energetycznej

     Nadchodzące lata za sprawą trwającego od kilku sezonów rozkwitu branży fotowoltaicznej nie będą należały do najlżejszych dla wszystkich, którzy do tej pory wahali się z montażem swoich własnych mikroinstalacji. Pojawiające się informacje o zmianach, które mają niebawem wejść w życie zakładają przede wszystkim całkowite zlikwidowanie systemu opustów, który obecnie obowiązuje prosumentów. Niepokoić mogą również pierwsze doniesienia o problemach sieci, która niebawem nie będzie w stanie utrzymać wszystkich przyłączonych do niej instalacji.

Prawdziwy boom fotowoltaiczny, który rozgrywa się obecnie na naszych oczach, a do którego przyczynił się cieszący się ogromna popularnością program Mój prąd, prócz oczywistych, długofalowych korzyści dla odbiorcy i środowiska zaczyna być realnym problemem dystrybutorów energii. Dzieje się tak za sprawą przeciążeń sieci i tego, że nasza infrastruktura energetyczna nie jest przygotowana na przyłączanie nieograniczonej ilości
mikroinstalacji fotowoltaicznych. Pierwsi prosumenci przekonali się o tym na własnej skórze, kiedy ich instalacje po prostu się wyłączyły. Prawdopodobnie wielu zastanowi się, skąd te trudności i dlaczego duża produkcja energii z fotowoltaiki rodzi taki problem, choć powinna przynosić wyłącznie korzyści. Odpowiedź jest prosta – przeciążona sieć powoduje wzrost napięcia, przez które ze względów bezpieczeństwa wyłącza się falownik, a w konsekwencji cała instalacja. – Można to porównać z sytuacją, kiedy na zakorkowaną autostradę wjeżdżają kolejne samochody –  żaden z użytkowników drogi nie będzie mógł z niej w pełni skorzystać – mówi (kto imię nazwisko – z firmy MEB Energy, która instaluje fotowoltaikę z magazynami energii. Polepszenie naszej infrastruktury energetycznej wymaga ogromnych i kosztowych inwestycji, dlatego będziemy musieli na nie jeszcze długo poczekać. Póki co jedynym pewnym rozwiązaniem jest posiadanie własnego magazynu energii, który zabezpieczy przed nieplanowanymi wyłączeniami prądu czy spadkami napięcia. – Masz prąd, nawet jeżeli nie ma go w sieci. To najprostsza droga do pełnej niezależności energetycznej, a także jak na razie jedyny sposób na odciążenie sieci i odcięcie swojej zależności od łańcucha niesprawnej infrastruktury. W tej chwili odnotowujemy zwiększone zainteresowanie domowymi magazynami energii, które dodatkowo zwielokrotni dotacja na instalacje z magazynami – dodaje Prezes MEB Group[/caption]

Magazyny energii będą idealnym rozwiązaniem również w kontekście zmian, które od 2022 roku wprowadzi resort klimatu. Zmiany w prawie zakładają, że wszyscy prosumenci, którzy podejmą decyzję o montażu instalacji PV od dnia 01.01.2022 roku nie będą już jak dotąd oddawać nadwyżek energii do sieci i odbierać bezpłatnie 80% z nich, ale będą musieli sprzedać je firmom, tzw. agregatorom – podmiotom skupującym nadwyżki energii i przechowującym je w magazynach energii – zajmującym się handlem energią, by w okresie niedoboru energii kupić je na rynku po cenie wyższej niż sprzedaż. Wszyscy prosumenci, których instalacja wyprodukuj energię po raz pierwszy przed dniem wejścia w życie ustawy (tj.01.01.2022) będą mogli wciąż rozliczać się w dotychczasowym systemie opustów. Ministerstwo tłumaczy swoje posunięcie koniecznością dostosowania się do unijnych dyrektyw, ale trudno nie dopatrzeć się w tym działaniu próby zahamowania dalszego lawinowego rozwoju polskiej fotowoltaiki. – Działania w prawie prosumenckim już w tym momencie powodują, że klienci chcą mieć instalację zamontowaną jak najszybciej, byleby zdążyć z jej przyłączeniem przed zmianą przepisów. Przypominamy, że bezpiecznym i odpowiedzialnym rozwiązaniem jest wybór firmy z doświadczeniem, która przygotuje instalację do użytkowania zgodnie z zasadami bezpieczeństwa przeciwpożarowego. – Prezes MEB Group.

Choć wprowadzane zmiany mogą zniechęcać potencjalnego prosumenta do inwestycji we własną domową elektrownię, warto mieć na uwadze rosnące podwyżki cen energii elektrycznej i liczne źródła dotowania takich instalacji oraz korzyści z posiadania własnego źródła energii, które wciąż będą takie same. Na uwagę zasługuje również fakt, że to właśnie fotowoltaika i energetyka wiatrowa są najszybciej rozwijającymi się gałęziami sektora energetycznego na całym świecie, zatem problem przeciążenia sieci nie może stać na przeszkodzie w dynamicznym rozwoju sektora OZE.

Przewiń do góry